Kiedy czytałam relacje z festiwalu ( jeszcze zanim sama się tam udałam) to nie chciało mi się wierzyć, że tak nieprzebrane tłumy zbierają się w centrum. Myślałam, że jest to przesadzone. Wczoraj miałam okazję sama zobaczyć te morze ludzkich głów na starówce. Byłam w szoku. Tak dużej liczby ludzi nie widziałam jeszcze w tym miejscu. Drogi dojazdowe na Starówkę, o godzinie 22, wyglądały jak w czasie największego szczytu w ciągu dnia. W okolicy ul. Szerokiej trudno było się przecisnąć.
Z kilku instalacji udało mi się zobaczyć 2 . Obie mi się podobały. Tylko w przypadku pierwszej przy Urzędzie Marszałkowskim przeszkadzały autobusy i tramwaje, których ruchu nie wstrzymano. Dziś niestety ostatni dzień festiwalu.