Fandor przybył do malutkiej stadninki jako trzeci. Były już tam Caroline - klacz przyjaciółki mojej znajomej ( nie miałam jej przyjemności poznać) i Caprice, o której już wcześniej pisałam. Z opowieści wiem, że Fandor był w młodości strasznie butnym kucykiem i jakimś cudem, po swoim przybyciu, za ofiarę obrał sobie Caprice, która nie potrafiła się przed nim bronić. Rozdawał jej razy i ścigał po całym polu. Jednym słowem utrudniał jej dotąd spokojne życie Jednak pewnego pięknego dnia Fandor z oprawcy stał się ofiarą.Caroline nie mogąc pewnie znieść zachowania młodego, broniąc przyjaciółki, zapędziła Fandora w róg pola, odwróciła się do niego tyłem i kilkakrotnie zadała mu razy tylnymi kopytami. Brzmi brutalnie i pewnie tak było! Chyba nawet nikt z opiekunów nie zdążył zareagować. Po tym zdarzeniu moja znajoma myślała, że kucyka nie uda się już uratować. Stał w rogu ze spuszczoną głową i zwisającymi smętnie uszami. Nie miał siły, bał się być może, a może był tak obolały, że nie był w stanie się ruszyć. Być może została urażona kucykowa duma. Nie wiem jak długo to trwało, bo tę historię znam tylko z opowieści, ale po tym zdarzeniu Fandor już nigdy nie zaatakował innego konia. Natomiast Caroline i Caprice przyjęły go do swojego stadka i od tej pory - jak w bajce - cała trójka (oraz inne konie które stopniowo wprowadzały się do stajni) żyła w przyjaźni.
Z czasem Fandor już jako poważny kucyk stawał się opiekunem źrebaczków, które po przekroczeniu pewnego wieku odłączane były od matek. Bawił się z nimi. Uczył, że przyczepa do przewożenia koni to nie smok zjadający małe źrebaczki, a całkiem praktyczny i zupełnie niegroźny pojazd. Świetnie sprawdzał się i pewnie nadal będzie sprawdzał w roli opiekuna. Podobno jedna z klaczy, o której jeszcze pewnie napiszę jest źrebna. Fandor ma ponad 30 lat jest równolatkiem Caprice. Kucyki żyją długo, a Fandor jest w świetnej formie, dlatego myślę, że moi znajomi i dzieci, których uczy jazdy konnej będą miały długo przyjemność nacieszyć się jego obecnością.
Nie wiem czemu ale mnie osobiście Fandor kojarzy się z osiołkiem ze Shreka. Może powoduje to jego charakterek, może miny które potrafi robić. Trudno mi to stwierdzić - jednak dla mnie on i mój ulubiony osiołek z bajki to jedno i to samo. Obydwu uwielbiam! Zobaczcie sami. Jak go nie lubić!?!?
Na dwóch ostatnich zdjęciach Fandor i Lorenz, który jest pierwszym wychowankiem Fandora i pierwszym synem Olli. Pisałam o nim przy okazji wspomnień o Olli.
Wspaniałe koniki no i oczywiście mnie też Fandor urzekł:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!!!
Dziękuję bardzo! Pozdrawiam
UsuńTak pięknie opisałaś przygody Fandora, że z wielką przyjemnością je czytałam. Kocham konie, Fandor jest ślicznym konikiem:) Poszmeraj go ode mnie!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Zawsze z ogromną przyjemnością wracam wspomnieniami do moich zwierzaków.
UsuńKasiu ja od dziecka uwielbiam konie :) Te zwierzęta mają w sobie tyle ciepła i są tak wdzięcznymi stworzeniami, że chyba nie można inaczej :) Fandor jest piękny. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w 100%!!!! Pozdrawiam serdecznie!
UsuńFantastyczne koniki :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń