czwartek, 13 lutego 2014

Różne różności

Nareszcie udało mi się zakończyć wszelkie sprawy biurowe, w tym rozliczenie podatku. Okropnie tego nie lubię i słabo się na tym znam. Na szczęście istnieją programy wspomagające takich ignorantów jak ja. Pierwszy raz w życiu przesłałam zeznanie podatkowe za pośrednictwem internetu :-). Poszło sprawnie. Co prawda mam potwierdzenie, ale i tak będę drżała czy wszytko dotarło na miejsce :-). Pewnie w następnym tygodniu udam się do US aby to sprawdzić. Taki ze mnie "bojak" :-).

Jutro Walentynki. Ciekawa jestem jakie znaczenie ma dla Was, to dość sympatyczne, ale obce dla naszego kraju święto  Ja prawdę mówiąc jakoś się z tym świętem nie identyfikuję. Do szkoły podstawowej i średniej chodziłam w latach 80. Wtedy o Walentynkach słyszało się tylko w amerykańskich filmach dla młodzieży. U nas w tym czasie świętowano Dzień kobiet. Tak na marginesie to było raczej święto Panów, którzy wcześniej zaprawiając się nieco trunkami, wędrowali do swoich ukochanych z obowiązkowym goździkiem w dłoni. Osobiście nigdy tego święta nie lubiłam.  Zawsze wydało mi się sztuczne i wymuszone. Wcale nie cieszą mnie próby jego reaktywacji.

Muszę przyznać, że ostatnio jednak trochę gubię się w tych świętach. Praktycznie nie ma dnia bez świętowania. Mamy np. dzień bociana ( 31.05), dzień kundelka (25.10),  dzień świstaka ( 02.02), dzień pocałunku ( 06.06)  i wiele jeszcze innych świąt, których wymienianie tutaj w kolejności nie ma sensu.  Moim zdaniem ta mnogość dni "do świętowania"  pozbawia ich aury wyjątkowości.

Jeśli jednak, ktoś z Was lubi i obchodzi Walentynki życzę aby tego dnia przeżył coś wyjątkowo pięknego.
Pozdrawiam serdecznie i udanych Walentynek życzę  :-)