sobota, 19 października 2013

Grzybobranie i wspomnienia z dzieciństwa

Nie wiem jak Wy ale ja uwielbiam spacery po lesie w poszukiwaniu grzybów. Grzyby zbieram właściwie od dziecka. W dzieciństwie prawie każde wakacje spędzałam wraz z bratem u babci i dziadka na wsi w starym domu krytym strzechą. Wieś położona jest w środku lasu. Teraz już praktycznie na wymarciu, ponieważ młodzi ludzie uciekli do miasta w poszukiwaniu pracy, a starsi powoli odchodzą. Las porasta dawne pola i miejsca gdzie wcześniej stały domy.  W czasie mojego dzieciństwa wieś tętniła  życiem. Ludzie odwiedzali się, a w czasie żniw, sąsiedzi pomagali przy zbiorach. Jeszcze dziś pamiętam smak kawy zbożowej którą babcia zabierała w pole. Była wyjątkowa! Albo smak i zapach pieczonego przez nią chleba. Kromki ( pajdki, sznytki ;-)) były tak duże, że trzeba je było kroić na ćwiartki. Ach to były smaki!!! 
Pamiętam też jaka byłam szczęśliwa kiedy babcia otworzyła pewnego dnia stary kufer, pokazała  i nawet pozwoliła mi przymierzyć sukienki mojej mamy i jej sióstr z lat dzieciństwa. To był wspaniały dzień!!!!
Teraz w domu moich dziadków mieszka siostra mojej mamy z mężem. Dzięki temu mogę często powracać w tak bliskie mi miejsce. Dziś właśnie tam byłam. Na zdjęciu widać grzyby, które zebrałam. Jestem zmęczona ale szczęśliwa, jak zwykle kiedy stamtąd powracam  Moim kolejnym marzeniem  jest wyremontowanie domu moich dziadków. Chciałabym przywrócić go do stanu pierwotnego - strzecha. Troszeczkę go "podrasować" o wszystko, co w dzisiejszym życiu jest już standardem, a nie luksusem by istniał,  a  nie zniknął - jak pozostałe domy.



1 komentarz:

  1. Ach wspomnienia wspomnienia, rozumiem Twoje marzenia ja w dziciństwie mieszkałam w domu krytym strzechą i jadłam chleb pieczony przez moją mamę nie stety zachciało mi się miasta och och:))))
    Grzybki śliczne życzę smacznego i pozdrawiam!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń