Konie tak naprawdę poznałam, kiedy jako opiekunka do
dziecka wyjechałam na rok do Niemiec. Tam zamieszkałam z rodziną, która miała dwie klacze Caprice i Olli oraz kucyka Fandora. Początki były dla mnie
dosyć trudne. Przerażały mnie te ogromne (no może nie kucyk) zwierzęta.
Docieraliśmy się. Caprice na samym początku podbiła mi oko, kiedy
śmiałam patrzeć jak je. Energicznie przestawiła mnie trafiając twardą
częścią głowy w twarz. Innym razem bezmyślnie stanęłam pomiędzy
ścianą w wejściu i brzuchem końskim. Tylko poczułam jak pękło mi żebro. Ale
tylko początki były takie trudne. Z czasem pokochałam te piękne zwierzęta i tak mi
zostało do dziś. Niestety zarówno Caprice, jak i Olli nie ma już pośród innych koni.
Caprice miała 29 lat, natomiast Olli dożyła prawie 36. Fandor na
szczęście ( chyba już 33 - letni) ma się świetnie. W związku z tym, że tak
zafascynowały mnie konie, a sama niestety żadnego nie posiadam postanowiłam w
swoim asortymencie sklepowym mieć również akcesoria do jazdy konnej. Czapraki i derki
szyję sama. Natomiast pozostałe przedmioty są Włoskiej firmy Inter Api. Czapraki
uszyte są z mocnej kolorowej bawełny, wypełnione pianką i włókniną. Dobrze
znoszą pranie i świetnie prezentują się na koniu. Na zdjęciu czaprak w paski. Uszycie go wymaga dużo czasu i cierpliwość oraz dobrej maszyny, ale efekt jest
według mojej oceny świetny.
Prawdziwie szyte z miłości do koni :) Nie wiedziałam, ze mogą być takie ładne w paski :)
OdpowiedzUsuńTroszke z nimi jest pracy ale efekt calkiem calkiem.
OdpowiedzUsuńCałkiem, całkiem!? To jest świetne! Zapraszam do mnie byblackheart.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje
Usuń